Sunday 22 June 2014

I'm gonna pick up the pieces and build a Lego house...

This post is a 'Throwback Thursday' rather than a description of current events, because these pictures were taken almost a month ago and this exhibition is coming to an end (at least in Cracow). However, as You probably know, this blog is, broadly speaking, quite chaotic, so You shouldn't be surprised ;)

Ten post podchodzi właściwie pod 'Throwback Thursday', bo zdjęcia zostały zrobione prawie miesiąc temu, a wystawa klocków LEGO (znaczek) dobiega końca już za tydzień... Ale, jak wiecie, ten blog jest prowadzony w sposób, delikatnie mówiąc,chaotyczny, więc nie powinno Was to dziwić ;) 

How come this post has such a long and strange title? For a few reasons. Firstly- for a few weeks I was surrounded with posters encouraging me to visit 'The biggest LEGO exhibition in Poland'. When I was a child, one of my favourite things to do was to 'pick up the pieces and build a Lego house'*. I would build leaning towers, design cities and villages (I usually ended up building a small cottage house because of 'the lack of sources'). I decided to make myself a present and revive my childhood memories.

*By the way, these are the lyrics from one of the best songs ever written- 'Lego House' by Ed Sheeran

Skąd tutaj post o takiej właśnie tematyce? I co to za dziwaczny tytuł posta*? Już wyjaśniam. Przez kilka tygodni na praktycznie każdym przystanku krakowskiej komunikacji miejskiej widywałam reklamę 'Największej w Polsce wystawy klocków LEGO (znaczek)'. W dzieciństwie uwielbiałam bawić się klockami- 'pick up the pieces and build a Lego house'. Budowałam krzywe wieże, projektowałam miasta, wsie (zazwyczaj i tak kończyło się na jednym domu z powodu 'braku surowców'). Postanowiłam sprawić sobie na dzień dziecka prezent w postaci ożywienia moich wspomnień z dzieciństwa i pojechałam do Futury na wspomnianą wystawę. 

*'I'm gonna pick up the pieces and build a Lego house' to początek piosenki Eda Sheerana 'Lego House', którą uwielbiam i praktycznie znam na pamięć.  Teledysk jest świetny ;)

I wasn't the only person who decided to spend the lazy Sunday afternoon like this. So I lined up obediently in a neverending queue along with frisky children and their resigned parents. Even though I'm not a huge fan of crowds, I must admit that I enjoyed the exhibition more than a lot. There were certainly many things to admire- Eiffel Tower, miniatures of cars, little cities, palaces, temples, airports... Fans of Star Wars, Harry Potter, Pirates of the Caribbean, Angry Birds and Idana Jones definitely weren't disappointed. Young scientists could play with LEGO robots, one of which even 'shook hands' with the visitors. Well, kind of.

Nie byłam jedyną osobą, która w taki sposób postanowiła spędzić niedzielę. Potulnie ustawiłam się w kolejce za rozbrykanymi dziećmi i ich rodzicami. 'Są ludzie, czyli wystawa jest coś warta' pomyślałam. Dokładnie 12 złotych brutto, bo tyle kosztowała bilet. Nie zawiodłam się. Było co podziwiać- wieżę Eiffla, miniatury samochodów, makiety miast, pałaców, świątyń, lotniska, a nawet Stadionu Narodowego! Zdecydowanie najwięcej było scen z Gwiezdnych Wojen. Pojawili się też Piraci z Karaibów, Harry Potter, Angry Birds, Indiana Jones...- długo by tu wymieniać ;) Na małych naukowców czekały specjalne interaktywne budowle- roboty. Jeden z nich podawał zwiedzającym 'rękę'.

In addition to watching the buildings a great attraction for me was observing the kids, who looked as if they had one thing in their minds- breaking vitrines and playing with blocks. A palace to let off steam was a shop next to an exit (obviously), where desperate parents could buy their kids expensive toys. For a second I was also tempted to do this, but fortunately reminded myself of an obvious fact that I'm not a kid any more. Sometimes it's hard to understand and accept it. ;)

Oprócz oglądania budowli sporą atrakcją było obserwowanie reakcji dzieci, które najchętniej rozbiłyby szyby w gablotkach i pobawiły się klockami. Miejscem na rozładowanie napięcia był sklepik przy wyjściu, w którym za niebotyczne ceny można było kupić różne rodzaje klocków. Odczuwałam przez chwilę pokusę, żeby to właśnie zrobić, ale na szczęście wróciłam na ziemię. Nie jestem już dzieckiem. Czasem nie jest łatwo to zrozumieć i zaakceptować ;)






1 comment:

  1. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete